Pe. Ludwik Gazda perfis de padres falecidos da Sociedade de Cristo que trabalham em nossa província (tambem em portugues)
Pe. Luís Gazda
Urodził się 7 kwietnia 1935 r. w miejscowości Strzeszyn, parafia Biecz, woj. rzeszowskie. Rodzice jego Józef i Maria z domu Moson. Gimnazjum Handlowe ukończył w Gorlicach. W roku 1956 po zdaniu matury, idąc za głosem Bożym, zgłosił się do Towarzystwa Chrystusowego dla Polonii Zagranicznej. Nowicjat odbywa w Bydgoszczy i składa pierwszą profesję zakonną. W latach 1957 do 1963 r. studiuje filozofię i teologię w Wyższym Seminarium Księży Chrystusowców w Poznaniu. W dniu 25 maja 1963 r. otrzymuje święcenia kapłańskie w katedrze poznańskiej. Po święceniach przez rok czasu pracował jako wikariusz na placówce duszpasterskiej w Poczerninie. W latach 1964 do 1965 pełni funkcje ekonoma domowego w Domu Głównym Towarzystwa w Poznaniu.
Przychylając się do prośby przełożonych, przyjął propozycję do pracy duszpasterskiej wśród emigrantów polskich i ich potomków w Brazylii. 21 stycznia 1966 r. powitała go słoneczna Brazylia i urocze Rio de Janeiro. Tutejszy przełożony prowincjalny skierował ks. Ludwika do braci marystów w Mendes na naukę języka portugalskiego, gdzie równocześnie pełnił funkcję kapelana braci i licznej młodzieży w tamtejszym Kolegium.
1 stycznia 1967 r. ks. Ludwik otrzymał nominację na proboszcza w nowo utworzonej parafii św. Antoniego w Canoas - RS. W trudnych warunkach, pośród biedoty podmiejskiej podejmuje pionierską pracę w organizowaniu nowej wspólnoty. Z zapałem i gorliwością, która zawsze go cechowała, organizuje podmiejskie duszpasterstwo, zakupuje teren pod przyszły kościół parafialny, ogradza teren parafialny. Nie miał tu łatwo. Z okazji odwiedzin mówił mi o trudnościach, które musiał pokonywać.
Od roku 1969 pracuje na placówkach duszpasterskich, obsługiwanych przez nasze Zgromadzenie: Najpierw w Bateias - Pr (1969 -1972). Następnie w Guarani das Misoes - RS (1972 - 1974) i w Ijui (1974 - 1985). Wszędzie był lubiany i ceniony przez wszystkich. 27 czerwca 1984 r. biskup z Cruz Alta mianuje ks. Ludwika członkiem kolegium konsultorów w swej diecezji.
28 lipca 1985 r. wyznaczony został na stanowisko proboszcza w parafii św. Sebastiana w Bateias - Pr. Zastał parafię w trudnej sytuacji po swoim poprzedniku. Parafia rozległa, teren górzysty. Oprócz kościoła parafialnego do obsługi 24 kaplice i 4 punkty dojazdowe, do najdalszego jest 62 km. Na tej placówce ks. Ludwik z właściwą mu cierpliwością i całkowitym poświęceniem dla dobra ludu mu powierzonego rozwija piękną pracę duszpasterską.
24 kwietnia ubiegłego roku, wracając z Campo Largo do domu uległ wypadkowi samochodowemu. Został mocno poturbowany: złamanie miednicy, kostki w nodze i licznych miejscach obrażenia. Rekonwalescencja trwała dwa miesiące. Pod koniec rekonwalescencji, kiedy wydawało się, że wszystko jest dobrze, lekarze wykryli nowotwór w jelicie grubym. W szpitalu onkologicznym w Kurytybie poddał się operacji, usunięto schorzałą część jelita. Znowu po pewnym czasie poddał się zabiegom (24 aplikacje), aby wypalić resztę komórek nowotworu. Ksiądz Ludwik wszedł na drogę współuczestnictwa w tajemnicy cierpienia. Nigdy nie narzekał, ani się nie skarżył. Pozostawał pod ciągłą obserwacją lekarską.
Z uwagi na poważny stan zdrowia 26 listopada zostaje zwolniony z obowiązków proboszcza. Na Jego osobistą prośbę i życzenie parafian z Bateias, pozostał rezydentem, pomagając księdzu proboszczowi w duszpasterstwie, aż do ostatniej chwili swego kapłańskiego żywota.
22 lutego bieżącego roku przyszedł pierwszy groźny kryzys. Ks. Ludwik, nagle poczuł się słaby, ciśnienie spadło do zera. Zawezwane pogotowie zawiozło go do szpitala w Campo Largo. W szpitalu poczuł się lepiej, dlatego otrzymał zwolnienie ze szpitala w sobotę, aby w przyszłym tygodniu rozpocząć nowe badania lekarskie. Następnego dnia w niedzielę rano, następuje nowy kryzys. Ks. Ludwik poczuł się słabo. Zaledwie ks. proboszcz Piotr Poszwa zdążył udzielić mu sakramentów świętych i wkrótce oddał ducha Bogu, była godzina 8.20. Nieuleczalna choroba raka przerwała jego jeszcze stosunkowo młode życie, bo został wezwany do pełni życia w 55 roku istnienia, 34 życia zakonnego, 27 kapłańskiego i 24 posługi misyjnej w Brazylii.
Pogrzeb odbył się 26 lutego o godz. 16.00. Mszę św. poprzedziły nieszpory za zmarłych, odśpiewane po polsku przez współbraci zmarłego. Mszy św. pogrzebowej przewodniczył ks. biskup Władysław Biernacki, sufragan Kurytyby. On też wygłosił homilię, w której nakreślił sylwetkę duchową zmarłego, jako człowieka całkowicie oddanego posłudze dla dobra ludu Bożego, człowieka dyskretnego, nie skarżącego się na swoje cierpienia. Mszę św. koncelebrowało 36 kapłanów, w tym 26 chrystusowców. W pogrzebie brały udział: siostry Świętej Rodziny, siostry urszulanki szare, siostry miłosierdzia i siostry misjonarki Chrystusa Króla. Kościół w Bateias nie pomieścił ludzi przybyłych z całej parafii i sąsiedniego Campo Largo.
Uczestnikom pogrzebu za udział i wyrazy współczucia przekazane zgromadzeniu podziękował ks. Prowincjał. On też przewodniczył ostatniemu obrzędowi pożegnania i żegnając Współbrata po portugalsku, powiedział między innymi: „Wszędzie tam, gdzie przebywał ks. Ludwik pozostawił ślady wielkiej pracowitości, budującego świadectwa kapłańskiego, głębokiej przyjaźni, najlepsze wspomnienia kapłana oddanego, gorliwego i pobożnego. Pomny na słowa św. Pawła wypowiedziane do Tymoteusza: „Pracuj jak dobry żołnierz Jezusa Chrystusa", dwoił się z zapobiegliwością o każdego człowieka, niezależnie od koloru skóry. Z niezwykłą cierpliwością umiał poświęcić czas każdemu, kto potrzebował Jego rady czy posługi. Był przykładnym kapłanem, dobrym współbratem zakonnym i kolegą. To posługiwanie kapłańskie w wielkiej było cenie u Boga, skoro Pan dał zmarłemu duszpasterzowi zejście ciche, pogodne i szczęśliwe, w sam dzień Pański.
Odszedł do wieczności człowiek w dostojeństwie Chrystusowego kapłaństwa. Kapłan wierny swojemu powołaniu i posłannictwu. Niech Bóg Ojciec okaże mu miłosierdzie. Niech Chrystus przytuli go do swego serca, jak przytulił umiłowanego apostoła. A Ciebie Matko Najświętsza, którą ks. Ludwik zawsze tak gorąco miłował przez całe życie, wierną miłości kapłańskiego serca - prosimy: Bądź mu Orędowniczką u Boga i okaż Mu błogosławiony Owoc żywota Twego. Kończąc pożegnanie ks. Prowincjał na trumnie zmarłego złożył grudkę ziemi ojczystej, w której prochy ojców drzemią i która wydała wielkiego człowieka i kapłana".
Ciało Zmarłego Współbrata spoczęło na cmentarzu parafialnym w Bateias w podziemiach kaplicy. Modlitwy przy grobie i słowo pożegnania w języku polskim wygłosił Rektor Misji Polskiej w Brazylii ks. Benedykt Grzymkowski. Ogromna ilość ludzi, wzruszenie na twarzach i łzy w oczach to świadectwo ich wdzięczności i uznania dla śp. ks. Ludwika za Jego wielkie serce kapłańskie dla każdego. Przy śpiewie „Dobry Jezu a nasz Panie" i „Pan jest moim Pasterzem", spoczęło w ziemi brazylijskiej utrudzone ciało Chrystusowca Misjonarza, oczekując na Zmartwychwstanie.
ks. Józef Wojnar SChr
Nasceu no dia 28.04.1935 na localidade de Strzeszyn, distrito de Gorlice, voivodia de Rzeszów. Seus pais foram José e Maria nascida Moson. Após a conclusão do ginásio comercial em Gorlice, no dia 14.08.1956 apresentou-se à Sociedade de Cristo.
Iniciou o noviciadono dia 07.09.1956 em Bydgoszcz. Fez a primeira profissão religiosa no dia 08.09.1957 em Bydgoszcz, a segunda no dia 08.09.1958 em Poznan e também ali a terceira no dia 09.09.1959. Fez a profissão vitalícia em Poznannodia 08.09.1960.
Realizou os estudos filosóficos entre 10.06.1957 e junho de 1959. Professou o primeiro rigorosum no dia 23.05.1962 e o segundo no dia 15.05.1963 em Poznan.
A seguir trabalhou por um ano em Poczernin, depois exerceu as funções de ecônomo doméstico na Casa Central em Poznan. No dia 21 de janeiro de 1966 desembarcou em terra brasileira, para trabalhar em meio à comunidade polônica de lá até a morte.
Por um ano estudou a língua portuguesa, cumprindo ao mesmo tempo a função de capelão dos irmãos e dos jovens no Colégio dos Irmãos Maristas em Mendes. Em janeiro de 1967 o Pe. Gazda tornou-se pároco da recém-criada paróquia de S. Antônio em Canoas-RS. Organizou a pastoral nas difíceis condições de vida entre os pobres nos arredores da cidade. Depois trabalhou sucessivamente em Bageias-PR (1969-1972), em Guarani das Missões-RS (1972-1974) e em Ijuí (1974-1985).
Em junho de 1954 o bispo de Cruz Alta nomeou o Pe. Gazda membro do colégio de consultores da sua diocese.
No dia 28 de julho de 1985 o Pe. Gazda tornou-se cura da paróquia de São Sebastião em Bateias-PR, onde novamente enfrentou difíceis condições de trabalho. Além da igreja paroquial, atendia a 24 capelas e 4 pontos de culto, e isso numa área montanhosa.
Inesperadamente sofreu um acidente de trânsito a caminho de casa no dia 24 de abril de 1984. Gravemente ferido, permaneceu por algum tempo em tratamento no hospital. No final da recuperação verificou-se que havia um tumor no intestino grosso. Nova permanência no hospital e cirurgia. Em razão do estado de saúde, o Pe. Gazda foi dispensado das obrigações de pároco e, por desejo dos paroquianos e seu próprio, continuou morando em Bateias como residente. A doença, no entanto, se intensificava, até que veio a crise, que provocou a sua morte no dia 25 de fevereiro de 1990.
O Pe. Luís Gazda foi sepultado no dia seguinte no cemitério paroquial de Bateias, onde se despediram dele o bispo Dom Ladislau Biernaski, auxiliar de Curitiba, 36 sacerdotes, Irmãs da Sagrada Família, Irmãs Ursulinas, Filhas da Caridade e Irmãs de Cristo Rei. A igreja não deu conta de abrigar a todos que vieram para as solenidades de sepultamento. Como disse o padre provincial: “O Pe. Luís trabalhou como um bom soldado de Cristo, empenhando-se ajudar a todos, independentemente da cor da pele”.
Nasceu no dia 7 de abril de 1935 na localidade de Strzeszyn, paróquia de Biecz, voivodia de Rzeszów. Seus pais foram José e Maria nascida Moson. Concluiu o ginásio comercial em Gorlice. Em 1956, após prestar o exame de madureza, seguindo a voz de Deus, apresentou-se à Sociedade de Cristo para os Poloneses Emigrados. Realizou o noviciado em Bydgoszcz e fez a primeira profissão religiosa. Nos anos 1957 a 1963 estudou filosofia e teologia no Seminário Maior dos Padres da Sociedade de Cristo em Poznan. No dia 25 de maio de 1963 foi ordenado sacerdote na catedral de Poznan. Após a ordenação, por um ano trabalhou como vigário no núcleo pastoral em Poczernin. Nos anos 1964 a 1965 exerceu as funções de ecônomo doméstico na Casa Central da Sociedade em Poznan.
Atendo ao pedido dos superiores, aceitou a proposta do trabalho pastoral em meio aos imigrantes poloneses e seus descendentes no Brasil. No dia 21 de janeiro de 1966 saudou-o o ensolarado Brasil e a maravilhosa Rio de Janeiro. O superior provincial local encaminhou o Pe. Luís aos irmãos maristas em Mendes, para a aprendizagem da língua portuguesa, onde ao mesmo tempo exerceu a função de capelão dos irmãos e dos numerosos jovens no colégio de lá.
No dia 1 de janeiro de 1967 o Pe. Luís recebeu a nomeação para cura na recém-criada paróquia de Santo Antônio em Canoas-RS. Em condições difíceis, em meio à pobreza suburbana, empreende o trabalho pioneiro na organização da nova comunidade. Com entusiasmo e zelo, que sempre o caracterizaram, organiza a pastoral suburbana, adquire o terreno para a futura igreja paroquial, cerca o terreno paroquial. A sua vida ali não era fácil. Por ocasião de uma visita ele me falou das dificuldades que tinha que superar.
A partir de 1969 trabalhou em núcleos pastorais servidos pela nossa Congregação: primeiramente em Bateias-PR (1969-1972), depois em Guarani das Missões-RS (1972-1974) e em Ijuí (1974-1985). Em todos os lugares era querido e apreciado por todos. No dia 27 de junho de 1974 o bispo de Cruz Alta nomeia o Pe. Luís como membro do colégio de consultores em sua diocese.
No dia 28 de julho de 1985 foi indicado para pároco na paróquia de São Sebastião em Bateias-PR. Encontrou a paróquia numa situação difícil, deixada pelo seu predecessor. A paróquia era extensa, e a área montanhosa. Além da igreja paroquial, devia atender a 24 capelas e 4 núcleos de culto, o mais distante dos quais se encontrava a 62 quilômetros. Nesse núcleo o Pe. Luís, com a paciência que lhe era própria e com total dedicação ao bem do povo a ele confiado, desenvolve um belo trabalho pastoral.
No dia 24 de abril do ano passado, voltando de Campo Largo para casa, sofreu um acidente automobilístico. Ficou gravemente ferido: fratura da bacia, da tíbia do tornozelo e ferimentos em diversos lugares. A recuperação levou dois meses. No final da recuperação, quando parecia que tudo estava bem, os médicos descobriram um tumor no intestino grosso. No hospital oncológico em Curitiba ele foi submetido a uma cirurgia e foi removida a parte enferma do intestino. Novamente, após algum tempo, submeteu-se a um tratamento (24 aplicações) para eliminar o restante das células do tumor. O Pe. Luís ingressou no caminho da coparticipação no mistério do sofrimento. Nunca reclamou nem se queixou. Permaneceu sob contínua supervisão médica. Em razão da gravidade do seu estado de saúde, no dia 26 de novembro foi dispensado das obrigações de pároco. A pedido seu pessoal e atendendo ao desejo dos paroquianos de Bateias, permaneceu ali como residente, ajudando ao pároco na pastoral até o último instante da sua vida sacerdotal.
No dia 22 de fevereiro deste ano veio a primeira crise grave. O Pe. Luís de repente sentiu-se fraco, a pressão caiu a zero. O pronto-socorro foi chamado e ele foi levado ao hospital em Campo Largo. No hospital sentiu-se melhor, e por isso recebeu alta no sábado, para na semana seguinte iniciar novos exames médicos. No dia seguinte, no domingo pela manhã, ocorre uma nova crise. O Pe. Luís sentiu-se fraco. Mal o pároco Pe. Pedro Poszwa conseguiu administrar-lhe os santos sacramentos e em breve entregou o espírito a Deus. Eram 8h20. A incurável doença do câncer interrompeu a sua vida ainda relativamente jovem, porque foi convocado à plenitude da vida aos 55 anos de existência, 34 anos de vida religiosa, 27 anos de sacerdócio e 24 de trabalho missionário no Brasil.
O sepultamento realizou-se no dia 26 de fevereiro, às 16h00. A Missa foi precedida pelas vésperas pelos falecidos, cantadas em polonês pelos coirmãos do falecido. A santa Missa de sepultamento foi presidida pelo bispo Dom Ladislau Biernaski, auxiliar de Curitiba. Ele também pronunciou a homilia, na qual esboçou a silhueta do falecido, como uma pessoa inteiramente dedicada ao ministério pelo bem do povo de Deus, uma pessoa discreta, que não se queixava dos seus sofrimentos. A santa Missa foi concelebrada por 26 padres da Sociedade de Cristo. Participaram do sepultamento: irmãs da Sagrada Família, irmãs Ursulinas, filhas da Caridade e irmãs Missionárias de Cristo Rei. A igreja de Bateias foi pequena para abrigar as pessoas vindas de toda a paróquia e da vizinha Campo Largo.
Aos participantes do sepultamento, pela participação e pelas expressões de compaixão transmitidas à congregação, agradeceu o padre Provincial. Ele também presidiu o último rito de despedida e, despedindo-se do coirmão em português, disse: “Em todos os lugares onde o Pe. Luís esteve ele marcou as marcas da sua grande dedicação, do edificante testemunho sacerdotal, de uma profunda amizade, as melhores lembranças de um sacerdote devotado, zeloso e piedoso. Lembrado das palavras de S. Paulo ditas a Timóteo: ‘Trabalha como um bom soldado de Cristo’, ele se empenhou no zelo por todo ser humano, independentemente da cor da pele. Com extraordinária paciência sabia dedicar-se a todos que necessitavam do seu conselho e da sua ajuda. Foi um sacerdote exemplar, um bom coirmão religioso e colega. Esse ministério sacerdotal foi altamente apreciado por Deus, visto que o Senhor deu ao falecido sacerdote um afastamento silencioso, sereno e feliz, exatamente no dia do Senhor. Afastou-se para a eternidade uma pessoa digna do sacerdócio de Cristo. Um sacerdote fiel à sua vocação e à sua missão. Que Deus Pai lhe demonstre a misericórdia. Que Cristo o acalente ao Seu Coração, como acalentou o apóstolo amado. E a Vós, Mãe Santíssima, a quem o Pe. Luís sempre tão ardentemente amou pela vida toda, fiel ao amor de um coração sacerdotal – pedimos: Sede para ele a Intercessora junto a Deus e mostrai-lhe o bendito Fruto do Vosso ventre”. Concluindo a despedida, o padre Provincial depositou no caixão do falecido um torrão da terra pátria, na qual os restos mortais dos antepassados dormitam e que produziu um grande ser humano e sacerdote.
O corpo do falecido coirmão descansou no cemitério paroquial de Bateias, no subterrâneo da capela. As orações junto ao túmulo e a palavra de despedida em língua polonesa foram pronunciadas pelo Reitor da Missão Católica Polonesa no Brasil, Pe. Benedito Grzymkowski. A enorme multidão de pessoas, e emoção nos rostos e as lágrimas nos olhos foram o testemunho da gratidão e do reconhecimento ao Pe. Luís pelo seu grande coração sacerdotal para todos. Com o cântico “Bom Jesus e Senhor nosso” e “O Senhor é o meu Pastor”, descansou em terra brasileira o fatigado corpo do missionário da sociedade de Cristo, à espera da ressurreição.
Pe. José Wojnar SChr