Pe. Daniel Niemiec SChr - perfis de padres falecidos da província Sul Americana da Sociedade de Cristo (texto em polonês e português)
Ks. Daniel Niemiec urodził się 24 marca 1924 r. w miejscowości Krzyszkowice pow. Pińczów, województwo kieleckie. Syn Władysława i Marii z domu Nacoń. Ochrzczony został 21 kwietnia w rodzinnej parafii w Gorzkowie. W drugim roku życia zmarła jego matka i odtąd Daniel wychowywał się w domu rodzinnym zmarłej matki. W siódmym roku życia rozpoczął uczęszczać do siedmioklasowej Szkoły Powszechnej w Wielgusie, którą ukończył w 1938 r. Następnie pojechał do Wadowic, gdzie rozpoczął naukę w gimnazjum Ojców Karmelitów, gdzie do wybuchu wojny ukończył pierwszą klasę gimnazjalną. Ten krótki wprawdzie pobyt w gimnazjum Karmelitów ukształtował jego poglądy na świat i życie oraz rozbudził powołanie do stanu kapłańskiego, które mimo przeciwności następnych lat, zwłaszcza wojennych, przetrwało. W czasie okupacji pomagał ojcu w prowadzeniu gospodarstwa rolnego. Podczas wojny udało się ukończyć tylko drugą klasę gimnazjalną. W tym czasie przyjął 1 września 1943 r. w Gorzkowie sakrament bierzmowania.
Po zakończeniu wojny, rodzina znalazła się w trudnym położeniu materialnym, a chcąc dalej się uczyć, młody Daniel wyjechał do Zabrza w poszukiwaniu pracy i możliwości dalszej nauki. Już w maju 1945 r. podjął pracę w Zabrzańskim Zjednoczeniu Przemysłu Młyńskiego oraz podjął dalszą naukę w Państwowym Gimnazjum dla Dorosłych, które w 1947 r. ukończył egzaminem maturalnym. Po zdobyciu wykształcenia średniego powrócił do przedwojennej koncepcji wykształcenia oraz do realizowania swojego powołania kapłańskiego. 15 lipca 1947 r. skierował do Przełożonego Generalnego w Poznaniu podanie prosząc o przyjęcie do Towarzystwa Chrystusowego, uzasadniając, że chce się poświęcić pracy duszpasterskiej dla Polaków żyjących za granicą. Do Zgromadzenia został przyjęty 18 września 1947 r. a w dziesięć dni później, 28 rozpoczął w Puszczykowie kanoniczny nowicjat. Po jego ukończeniu, 29 września 1948 r. złożył pierwszą profesję zakonną. Po jej złożeniu, 1 października rozpoczął dwuletnie studia filozoficzne w Seminarium Duchownym w Ziębicach. Egzamin z całości filozofii tzw. philosoficum złożył 24 czerwca 1950 r. w Poznaniu. Następnie rozpoczął czteroletnie studia teologiczne w Wyższym Seminarium Duchownym Towarzystwa Chrystusowego w Poznaniu. Zakonną profesję dozgonną złożył 29 września 1951 r. w Poznaniu. Podczas studiów filozoficznych i teologicznych stopniowo wprowadzany był w posługi kapłańskie: wprowadzenie do stanu kapłańskiego przez obrzęd tonsury przyjął 29 września 1949 r. w Puszczykowie z rąk biskupa Franciszka Jedwabskiego; następne posługi i święcenia były w Poznaniu: ostiariat i lektorat przyjął 4 marca 1951 r. w z rąk arcybiskupa Walentego Dymka; egzorcystat i akolitat 11 listopada 1951 r. z rąk abpa W. Dymka; subdiakonat 8 marca 1953 r. z rąk abpa W. Dymka; diakonat 30 maja 1953 r. z rąk abpa W. Dymka oraz święcenia prezbiteratu 21 czerwca w Poznaniu z rąk biskupa Herberta Bednorza.
Po święceniach kapłańskich został skierowany w czerwcu 1954 r. do pracy duszpasterskiej na Pomorze Zachodnie do Stargardu, jednak władze wojewódzkie nie wyraziły zgody na objecie stanowiska wikariusza. We wrześniu 1954 r. został mianowany wikariuszem współpracownikiem w parafii św. Ottona w Pyrzycach, a po niecałym miesiącu został przeniesiony na to samo stanowisko do parafii św. Jerzego w Goleniowie. Po trzech latach pracy w Goleniowie, został 12 sierpnia 1957 r. odwołany z parafii i diecezji gorzowskiej i został skierowany do domu zakonnego w Ziębicach na Dolnym Śląsku, gdzie został ojcem duchownym. Po roku pracy w Ziębicach powrócił na Pomorze Zachodnie i 15 lipca 1958 r. otrzymał dekret mianujący go wikariuszem współpracownikiem w Marianowie z siedzibą w Starej Dąbrowie. Dekretem z 8 lutego 1960 r. zlecono ks. Danielowi katechizację na terenie parafii św. Józefa w Stargardzie Szczecińskim. Po kilku miesiącach tej pracy otrzymał 9 kwietnia 1960 r. dekret mianujący go administratorem parafii św. Michała Archanioła w Poczerninie. W 1963 r. otrzymał od Przełożonego Generalnego dekret mianujący ks. Daniela przełożonym placówki zakonnej Towarzystwa Chrystusowego w Poczerninie. 17 sierpnia 1965 r. został zwolniony z parafii w Poczerninie oraz z pracy w diecezji. Wtedy to został powtórnie skierowany na Dolny Śląsk, gdzie został rektorem sanktuarium Matki Boskiej Śnieżnej w Międzygórzu na Górze Iglicznej. Pracował tam do 30 czerwca 1966 r., kiedy to został zwolniony z rektorstwa i pracy w archidiecezji wrocławskiej, aby przygotować się do wyjazdu do pracy polonijnej w Brazylii.
Ks. Daniel Niemiec wierny słowu, które napisał prosząc o przyjęcie do Towarzystwa Chrystusowego, że pragnie poświęcić się duszpasterskiej pracy polonijnej, kiedy tylko w 1956 r. powstała możliwość otrzymania paszportu, prosił przełożonych o wysłanie go do tej pracy. O determinacji i uporze ks. Daniela świadczy fakt wielokrotnego składania podania o wydanie paszportu, który otrzymał dopiero za ósmym razem. Warto ten fakt przybliżyć, gdyż stanowi on świadectwo dla tamtych czasów. Pierwszy raz ks. Daniel złożył podanie o przyznanie paszportu w 1956 r. w Szczecinie, otrzymał odpowiedź odmowną, a na ponowienie prośby otrzymał ostateczną odpowiedź odmowną, która nadeszła w marcu 1957 r. Drugi wniosek o przyznanie paszportu złożył 13 czerwca 1958 r. w Poznaniu, ostateczna odpowiedź odmowna, mimo zaproszenia i opłacenia kosztów podróży w dewizach, nadeszła w kwietniu 1959 r. Trzeci raz złożył wniosek o wydanie paszportu w listopadzie 1960 r. w Szczecinie, ostateczna odpowiedź odmowna nadeszła w kwietniu 1961 r. W czerwcu 1962 r. ponowił prośbę w Urzędzie Paszportowym w Szczecinie i 31 października otrzymał ostateczną odpowiedź odmowną. Następnie co roku ponawiał prośby o wydanie paszportu umotywowane zaproszeniami z Brazylii oraz potwierdzeniem dewizowym opłat za podróż, jednak zawsze, mimo złożonych odwołań, rezultat był negatywny. Dopiero, kiedy był rektorem w sanktuarium M. B. Śnieżnej w Międzygórzu i zameldowany tam na stałe, złożył podanie do Urzędu Paszportowego we Wrocławiu - tam 4 lutego 1966 r. przyznano mu wreszcie tak długo oczekiwany paszport i po załatwieniu wiz, mógł wyjechać do wyczekiwanej pracy polonijnej. 24 lipca 1966 r. wraz z czterema współbraćmi chrystusowcami opuścił kraj i statkiem "Cesar August" wypłynęli z Neapolu i po 12 dniach przybyli do Rio de Janeiro.
Po krótkim kursie języka portugalskiego ks. Daniel został skierowany na południe Brazylii do stanu Rio Grande do Sul, gdzie objął parafię w Graxaim, pracował tam ofiarnie do 1971 r. Następnie przez rok był kapelanem braci marystów w Mendes. Pracując duszpastersko stale się dokształcał, brał udział w kursie katechetyczno-duszpasterskim w Porto Alegre. Zaocznie studiował filozofię na uniwersytecie w Palmas, które ukończył stopniem magistra.
20 stycznia 1973 r. został mianowany proboszczem parafii w Santana w stanie Parana, której następnie poświęcił już resztę swojego kapłańskiego życia. Rozległa ta parafia, która obejmowała obszar ponad 1000 km kwadratowych, zamieszkana była przez ok. 7.000 wiernych, głównie pochodzenia polskiego, a także Niemców, Portugalczyków, tubylczej ludności indiańskiej i innych. Oprócz kościoła parafialnego obejmowała ona kilkadziesiąt kaplic i innych punktów dojazdowych. Pierwszą rzeczą po objęciu parafii było uporządkowanie akt parafialnych, brakowało bowiem dat urodzenia, ślubów i zgonów. Zaprowadził rzetelną, uporządkowaną kancelarię parafialną. Oprócz gorliwej pracy duszpasterskiej, dojeżdżał bowiem regularnie do wszystkich ośrodków duszpasterskich, w macierzystej parafii św. Anny, w 1976 r. zaczął budować w miejsce starego, drewnianego kościoła, nowy murowany, który został poświęcony już w dwa lata od rozpoczęcia budowy. Mimo, iż parafia nie była zamożna, nie szukał możnych dobrodziejów, a kościół powstał z ofiar wiernych. Na zakończenie budowy ks. Daniel mógł żartobliwie powiedzieć: "Na ścianie togo koscioła powinniśmy wmurować tablicę z takim napisem: Ta świątynia wybudowana została dzięki ofiarom biednych i obietnicom bogatych". W następnych latach ks. Daniel wybudował dom dla sióstr zakonnych, które podjęły pracę pomocniczą w duszpasterstwie oraz w miejscowym ośrodku zdrowia; wybudował nową plebanię; grotę Matki Boskiej z Lourdes; salon parafialny, salę widowiskową, które utworzyły parafialne centrum formacji i kultury; budynek gimnazjum; budował i rozbudowywał kaplice położone w interiorze; wybudował amfiteatr na prawie 2000 miejsc, gdzie odbywają się wszystkie imprezy parafialne i religijne, narodowe i państwowe; jego staraniem powstało muzeum etnograficzne, skansen polonijny, kaplice drogi krzyżowej oraz dróżki różańcowe. Parafię podzielił na 36 sektorów, a każdy z nich posiadał własną kaplicę lub punkt do odprawiania Mszy świętej. Powstały grupy i zespoły parafialne, rada parafialna składająca się z dwunastu sektorów, która koordynowała całością pracy duszpasterskiej. W parafii pomagało kilkudziesięciu tzw. ministrów Eucharystii oraz ponad stu katechistów. To tylko najważniejsze, zewnętrzne dokonania ks. Daniela. Dzięki jego ponad 30 letniej działalności duszpasterskiej i kulturalno-społecznej, miejscowość Santana, z małej zapomnianej miejscowości, stała się ośrodkiem prężnym, ośrodkiem miejskim z elektrycznością, drogami, szkołami, ośrodkami pomocy społecznej itd. Powstał zespół ludowy występujący w strojach narodowych polskich i brazylijskich. W 1991 r. Ks. Daniel przyczynił się do powstania Stowarzyszenia Brazpol w Santanie. Dzięki jego oddanej pracy duszpasterskiej i modlitwom w parafii wzbudziły się powołania kapłańskie i zakonne.
Uroczyście organizował obchody kolejnych rocznic przybycia polskich emigrantów do Santany, a na 75-lecie, obchodzone w 1986 r. postawiono w mieście pamiątkowy obelisk, dla uczczenia przybyłych polskich pionierów. Wielkie uroczystości zorganizował również w miejscu pierwszej osady polskiej na Pátio Velho, gdzie po przyjeździe zaraza zdziesiątkowała emigrantów.
Pełną ofiarności i poświęcenia pracę dla dobra polskich emigrantów i wszystkich parafian powierzonych jego trosce dostrzegały i oceniały władze brazylijskie oraz polskie. Za położone zasługi i działalność kulturalną w zachowaniu polskich tradycji i zwyczajów otrzymał krzyż kawalerski Orderu Polonia Restituta, a później krzyż oficerski Orderu za Zasługi dla Rzeczypospolitej. Od władz brazylijskich municypalnych w Cruz Machado, na terenie których leży Santana, otrzymał tytuł honorowego obywatela "za niezliczone prace na rzecz miejscowej wspólnoty".
Mimo pogarszającego się zdrowia, nadal czynnie pracował duszpastersko dla swojej umiłowanej parafii. Proboszczem był w Santanie do 2003 r., parafię przekazał swojemu następcy, sam jednak pozostał w parafii i w miarę słabnących sił fizycznych nadal pracował dla dobra swoich wiernych. Zapewnie cieszył się, gdyż dane mu było oglądać dobre owoce swojej długoletniej pracy. Zmarł na plebanii w Santanie 22 czerwca 2006 r. otoczony troskliwą opieką swoich współbraci, sióstr zakonnych i parafian. Do ostatnich dni w chorobie odwiedzali go księża z diecezji Uniao da Vitoria wraz z miejscowym ordynariuszem.
Uroczystości pogrzebowe rozpoczęły się 26 czerwca uroczystą Mszą świętą koncelebrowaną, której przewodniczył ordynariusz diecezji biskup Walter M. Ebejer, wraz z kilkudziesięcioma księżmi diecezjalnymi, chrystusowcami przybyłymi ze wszystkich stron Brazylii oraz księżmi ukraińskimi z rytu greko-katolickiego. Liczny udział wzięły również siostry z wielu zgromadzeń zakonnych, a kościół wypełniony był po brzegi wiernymi należącymi do tej rozległej parafii. W rozmodlonym kościele czuwano przy zmarłym swoim pasterzu i na przemian modlono się i śpiewano w języku polskim i portugalskim. Biskup ordynariusz w swoim kazaniu podkreślił wielkie zasługi - jak nazwał - Sługi Bożego ks. Daniela, który był wiernym i oddanym sługą Ewangelii. Wielu złożyło świadectwo o osobie zmarłego kapłana Daniela, który był dla wszystkich prawdziwym ojcem, opiekunem, doradcą i dobrym pasterzem.
Kondukt żałobny na miejscowy cmentarz poprowadził następca ks. Daniela, ks. Mirosław Stępień, a udział w nim wzięli wszyscy wielotysięczni uczestnicy uroczystości żałobnych wraz z biskupem ordynariuszem. Po polskim śpiewie "Witaj Królowo" ciało ks. Daniela Niemca spoczęło w grobie na parafialnym cmentarzu. Spoczął wśród swoich parafian i wraz z nimi oczekuje zmartwychwstania.
Ks. Bernard Kołodziej TChr
Wzruszające uroczystości pogrzebowe
W poniedziałek 26 czerwca br. udaję się w towarzystwie ks. Benedykta Grzymkowskiego - rektora PMK w Brazylii i ks. Zbigniewa Czerniaka - proboszcza w Orle Białym (w stanie Espirito Santo), na uroczystości pogrzebowe śp. ks. Daniela Niemca. Po niedzielnym deszczu i nocnej burzy, pogoda tego zimowego dnia jest wyjątkowo ładna: jest ciepło i słonecznie. Pokonujemy ostatni odcinek drogi. Jadąc po zawiłej asfaltowej (bardzo dziurawej, zniszczonej przez ciężarówki) drodze z Cruz Machado do Santany, już na terenie parafii, spotykamy po drodze grupy młodzieży. Wszyscy zmierzali w jednym kierunku: do miasteczka, w którym jest niecodzienne wydarzenie - pogrzeb zmarłego duszpasterza, który poświęcił tej parafii 33 lata swojego pracowitego, kapłańskiego życia. Dojeżdżając do miasteczka spotykamy tłumy wiernych przybyłych z rozległej parafii, a także innych okolicznych miasteczek i kolonii, po których rozproszyli się ci, którzy wywodzą się z Santany. Wszyscy przybyli, aby pożegnać swojego długoletniego pasterza. Dyrekcja miejscowej szkoły stanowej im. nauczyciela Stanisława Wrublewskiego odwołała w dniu pogrzebu wszystkie zajęcia szkolne.
Po przywitaniu się z miejscowymi duszpasterzami - naszymi współbraćmi: ks. Mirosławom Stępniem - proboszczem i ks. Mariuszem Lisem - wikariuszem, udajemy się do kościoła, aby pomodlić się przy otwartej trumnie za zmarłego ks. Daniela. Wokół trumny rozciągnięte szarfy w naszych narodowych kolorach: biało-czerwonych. Pod ścianami ustawione duże wieńce. Od wspólnot należących do tej dużej, rozległej parafii, instytucji, poszczególnych rodzin. Świątynia wypełniona wiernymi, którzy modlą się na przemian po polsku i portugalsku. Podobnie i śpiew pieśni rozbrzmiewa w dwu językach. Wychodzimy na zewnątrz kościoła. Rozmawiamy ze spotkanymi Polonusami. Wszyscy nasi rozmówcy podkreślają, że zmarły proboszcz-chrystusowiec był dla nich jak ojciec. Przy tych wypowiedziach nie brakowało wzruszenia i łez. Przed kościołem kolejny tłum wiernych trwa w dziwnym zamyśleniu i skupieniu. Wśród obecnych wiernych spostrzegamy najwięcej młodzieży. Na wielu twarzach widać wzruszenie, tak jakby stracili kogoś najbliższego. W oczach widać łzy. Nie tylko u tych starszych, ale u wielu, wielu młodych Polonusach. W gablotach przed kościołem zamieszczono wiele zdjęć prezentujących zmarłego kapłana w różnych okolicznościach pracy duszpasterskiej, polonijnej i społecznej. Na wszystkich zdjęciach ks. Daniel otoczony jest swoimi parafianami. Nad wejściem do świątyni spostrzegamy teksty wyrażające wdzięczność wobec zmarłego kapłana. Teksty są dwujęzyczne. Podobnie, jak miejscowa społeczność - składająca się w zdecydowanej większości z potomków polskich emigrantów przybywających w te strony od 1910 r. - jest dwujęzyczna, dwukulturowa.
Powracamy do świątyni. Ks. proboszcz Mirosław zaprasza wszystkich do wspólnej modlitwy różańcowej. Poszczególne tajemnice odmawiamy na przemian po polsku i portugalsku. Do trumny podchodzą rodziny, poszczególne osoby: modląc się, często pozostają na klęczkach. I tutaj dostrzegam, że większość z nich to młodzi, o tak charakterystycznych, polskich rysach.
O godz. 14.00 (tutejszego, brazylijskiego czasu) rozpoczyna się uroczysta, pogrzebowa Msza św. koncelebrowana, której przewodniczy ordynariusz diecezji Uniao da Vitória - biskup Walter M. Ebejer OP (pochodzący z Malty). Z pasterzem diecezji koncelebruje kilkudziesięciu kapłanów pracujących w diecezji oraz chrystusowcy przybyli z różnych stanów, w których pełnią misję Zgromadzenia (Espirito Santo, Sao Paulo, Parana, Santa Catarina i Rio Grandę do Sul). Koncelebrują również dwaj księża ukraińscy należący do rytu grekokatolickiego. W celebracji Eucharystii uczestniczą także siostry zakonne, reprezentujące różne zgromadzenia zakonne. Świątynia wypełniona jest szczelnie rozmodlonymi wiernymi. Dzięki zainstalowanemu nagłośnieniu zewnętrznemu, tłumy wiernych zgromadzone wokół świątyni mogą włączyć się we wspólne modły.
Biskup Walter w swoim kazaniu podkreślał wiarę i wielkie, ofiarne zaangażowanie się ks. Daniela w służbie tamtejszym wiernym. Częstokroć nazywał zmarłego Sługą Bożym, wiernym głosicielem i sługą Ewangelii. Wspomniał, że w swoich osobistych modlitwach prosił ks. Daniela o wstawiennictwo przed Bogiem za jego diecezję. Z wypowiedzi pasterza diecezji przebijało przekonanie o tym, że ks. Daniel osiągnął już szczęśliwość u Boga. Przez długi czas kilku kapłanów rozdawało Komunię św. wiernym zgromadzonym tak w świątyni, jak i na zewnątrz.
Wzruszające były świadectwa składane pod koniec Mszy św. Ks. proboszcz Mirosław przybliżył uczestnikom Liturgii ostatnie dni choroby i cierpień ks. Daniela. Przybliżył nam uroczystość Bożego Ciała przeżywaną w Santanie. Wychodząc z kościoła z Najświętszym Sakramentem, procesja skierowała się do plebani, gdzie przebywał ks. Daniel. Ks. Mirosław udał się z Najświętszym Sakramentem do pokoju ks. Daniela. Ks. proboszcz wyczuł, że chory ks. Daniel odczuł przy sobie obecność Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie. Z biegiem dni stan zdrowia chorego ulegał stopniowemu pogarszaniu. W czwartek (22 czerwca) wieczorem, na głos dzwonu oznajmiającego zgon duszpasterza, wierni zaczęli przybywać na plebanię na wspólną modlitwę za zmarłego. Od rana następnego dnia, kiedy ciało zmarłego wystawiono w salonie parafialnym, a potem w kościele, bez przerwy dniami i nocami zbierały się tłumy wiernych przy trumnie, aby modlić się za swego pasterza, ojca, opiekuna i lidera. Jak podkreślił ks. Mirosław, to trwanie wiernych przy trumnie ks. Daniela, było swoistymi rekolekcjami parafialnymi.
Z kolei dał swoje świadectwo ks. Antoni Polańczyk (chrystusowiec Brazy lijczyk). Przypomniał dzień 12 października 2003 r., kiedy to został następcą ks. Daniela w Santanie. Podczas wystąpienia ks. Antoniego przypomniałem sobie tamte dni, kiedy jako ówczesny prowincjał przebywałem w Santanie i rozmawiałem z obydwoma księżmi. Ze względu na zaawansowany już wiek i pogarszający się stan zdrowia ks. Daniel nie mógł już dalej pełnić posługi proboszcza. Przedstawiłem Mu wówczas kilka propozycji. Ks. Daniel prosił, aby mógł pozostać do końca w Santanie. Kiedy rozmawiałem z ks. Antonim (mającym wówczas zaledwie rok kapłaństwa), czy zgodziłby się na to, aby odchodzący z probostwa ks. Daniel pozostał nadal w Santanie, wyraził swoją zgodę i zapewnił, iż otoczy Go właściwą opieką. Ks. Antoni w swoim wystąpieniu powiedział, że po wyjeździe prowincjała, ks. Daniel przyszedł do niego i dziękując za zgodę, aby pozostał w Santanie ucałował go w rękę. Słysząc te słowa, wszystkich nas obecnych w świątyni ogarnęło głębokie wzruszenie. Kolejne przemówienie. Przedstawicielka parafian dziękowała ks. Danielowi za całe te lata posługi w parafii. Jej przemówienie było najbardziej wzruszające. Stwierdziła wzruszona, że parafianie - przez te 33 lata - mieli świadomość, że byli kochani przez swojego proboszcza ks. Daniela. Podkreśliła na zakończenie: ks. Danielu miej świadomość, że wszyscy Cię kochamy i będziemy się stale modlić za ciebie. Kolejna młoda parafianka podziękowała ks. Danielowi za trud przekazywania wiary i troskę o zachowanie w Santanie polskiej kultury. Kolejne przemówienie w dwu językach. Wspomnienia, podziękowanie.
We Mszy św. pieśni i części stałe śpiewane były na przemian po polsku i portugalsku.
Z kolei rozpoczęła się ceremonia przy trumnie zmarłego. Ks. proboszcz Mirosław przewodniczył modlitwom w języku polskim. Następnie uformował się długi kondukt żałobny. Wóz policyjny poprzedzał kondukt. Na trasie 2 kilometrów (od kościoła do cmentarza), trwała wielka dwujęzyczna modlitwa za zmarłego kapłana. W kondukcie szedł biskup Walter, kapłani, siostry zakonne, ministranci i tłum wiernych. Myślę, że było ponad 4 tysiące wiernych biorących udział w tym pogrzebie. Masa skupionej, modlącej się młodzieży. To był dla mnie szczególny znak: jej obecność na pogrzebie ks. Daniela. Przy grobie ostatnie modlitwy poprowadził ks. proboszcz Mirosław. Pod koniec biskup Walter udzielił wszystkim pasterskiego błogosławieństwa. Zaśpiewaliśmy jeszcze po polsku „Witaj Królowo” i jedną pieśń wielkanocną.
Ciało ks. Daniela spoczęto na cmentarzu wśród swoich parafian. Ciało duszpasterza emigrantów polskich i ich potomków pozostało wśród swoich.
W drodze powrotnej do Kurytyby snułem refleksję nad życiem, pracą i dziełem ks. Daniela. Odwiedzając Go w Santanie, podczas pełnienia posługi prowincjalskiej budowałem się prostotą domu i warunków w jakich żył. Trzeba przyznać, że żył bardzo ubogo i skromnie. W swojej działalności duszpasterskiej, polonijnej i społecznej wśród swoich wiernych, gdzie zdecydowaną większość stanowili potomkowie polskich imigrantów, angażował się na całego. Dla swoich zamierzeń, planów, przedsięwzięć potrafił zdobywać serca ludzi. Mieli przekonanie, że to wszystko co realizuje tak w wymiarze duchowym, jak i materialnym było dla nich, dla ich dobra. Oprócz duszpasterza, działacz polonijny i społecznik. Ks. Daniel potrafił być dwukulturowym. Wśród Polonusów z wielkim zaangażowaniem, zapałem podtrzymywał i szerzył polskie tradycje religijne i kulturowe. Dla Brazylijczyków nie mających żadnej łączności z polskością był ich bratem i ojcem, przewodnikiem duchowym.
Odszedł od nas do PANA kapłan-misjonarz, który włączył się na całego w ducha Kościoła w Brazylii, ale równocześnie nie zaniedbał realizacji charyzmatu Zgromadzenia: szerzył polską kulturę. Władze państwowe naszej dalekiej Ojczyzny dostrzegły to zabieganie ks. Daniela o to, co polskie, aby nie zaginęło na czerwonej ziemi brazylijskiej. Otrzymał dwa wysokie odznaczenia państwowe. Także władze brazylijskie dostrzegły w ks. Danielu zaangażowanego budowniczego wartościowej miejscowej społeczności. Władze municypalne Cruz Machado (na terenie tego municypium położona jest parafia w Santanie) nadały Mu tytuł obywatela honorowego za „niezliczone prace na rzecz miejscowej wspólnoty”.
Daj Panie Boże, aby nie zabrakło na Niwie Pańskiej i polonijnej w Brazylii oddanych i ofiarnych pasterzy-misjonarzy.
Ks. Zdzisław Malczewski TChr
W osobie ks. Daniela Niemca TChr Polonia brazylijska utraciła gorliwego duszpasterza, działacza polonijnego i społecznika.
Ks. Daniel Niemiec TChr zmarł na plebanii w Santanie 22 czerwca 2006 r. Do ostatniej chwili otoczony był troską lekarzy, a nade wszystko swoich współbraci - ks. Mirosława Stępnia TChr i ks. Mariusza Lisa TChr. Należy w tym miejscu oddać szacunek wobec sióstr misjonarek Chrystusa Króla i Rodziny Maryi za to, że otoczyły ks. Daniela podczas jego choroby prawdziwie siostrzaną i samarytańską opieką. Nie można pominąć zatroskania i opieki ze strony parafian, którzy do ostatnich chwil opiekowali się swoim długoletnim pasterzem. Kilka dni przed śmiercią odwiedzali ks. Daniela nie tylko księża z diecezji Uniao da Vitória, ale także ordynariusz tej diecezji, biskup Walter M. Ebejer OP.
Ks. Daniel, syn Władysława i Marianny z domu Nocoń, urodził się 23 marca 1924 r. w Krzyszkowicach. Pochodzi z okolic Kazimierzy Wielkiej. W 1938 r. ukończył szkołę podstawową. Kontynuował dalszą naukę w gimnazjum karmelitów bosych w Wadowicach, gdzie wzbudziło się w nim powołanie zakonne. Wraz z wybuchem wojny musiał przerwać naukę. Na tajnych kompletach przerobił dwie kolejne klasy gimnazjalne. Po zakończeniu wojny, wyjechał do Zabrza, na Górnym Śląsku, gdzie pracował w biurze jednego z tamtejszych przedsiębiorstw.
Po ukończeniu szkoły średniej i zdaniu matury, wstąpił do Towarzystwa Chrystusowego. Nowicjat odbył w Puszczykowie. W październiku 1948 r. rozpoczął studia filozoficzne w Wyższym Seminarium Duchownym zgromadzenia w Ziębicach. Studia kontynuował w Poznaniu. Teologię studiował w Wyższym Seminarium zgromadzenia w Poznaniu. Ze względu na trudny okres stalinowski, cztery kursy zostały wyświęcone o rok wcześniej.
21 czerwca 1953 r. przyjął święcenia kapłańskie w kaplicy seminaryjnej zgromadzenia w Poznaniu. Po ukończeniu teologii w 1954 r. został mianowany wikariuszem parafii św. Jerzego w Goleniowie, gdzie pracował do września 1957 r. Następnie przez rok pełnił funkcję ojca duchownego i roku filozofii w Ziębicach. Kiedy filozofia została przeniesiona do Poznania, składając wnioski o przyznanie paszportu, pracował jako wikariusz w Starej Dabrowie, Pęzinie i Szczecinie (parafia Serca Pana Jezusa). 1 marca 1960 r. został mianowany proboszczem w Poczerninie, gdzie pracował do września 1965 r. W tym czasie nadal składał wnioski o przyznanie paszportu, ale władze ciągle odmawiały. Stad też prosił przełożonych o przeniesienie do Międzygórza, we wrocławskim. We Wrocławiu otrzymał paszport.
W lipcu 1966 r., wraz z innymi czterema chrystusowcami, wyjechał do Brazylii. Po krótkim kursie języka portugalskiego, 26 listopada 1966 r. objął dużą parafię w Graxaim (RS), gdzie pracował do kwietnia 1971 r. Od tego miesiąca, aż do lutego 1972 r. był kapelanem braci marystów w Mendes (RJ). W miesiącach od lutego do grudnia 1972 r. brał udział w kursie duszpastersko-katechetycznym w Porto Alegre.
20 stycznia 1973 r. został mianowany proboszczem w Santana koło Cruz Machado (PR). We wspomnianej parafii pod jego kierunkiem zostały przeprowadzone następujące budowy: kościół parafialny (inauguracja 15 października 1978 r.), plebania (poświęcona 26 listopada 1979 r.), grota Matki Boskiej z Lourdes (1982 r.), schody prowadzące od groty do kościoła (1983 r.), dom dla sióstr (9 maja 1986 r. przybyły do parafii siostry Rodziny Maryi), kaplica św. Józefa (1989 r.), parafialne centrum formacji i kultury (1991 r.). Z kolei podjął się budowania i powiększania wielu kaplic oraz salonów na terenie parafii. Pod jego kierunkiem zbudowano także amfiteatr (1.800 miejsc siedzących), muzeum etnograficzne, skansen polonijny, kapliczki drogi krzyżowej, kapliczki patronów i patronek każdej wspólnoty oraz dróżki różańcowe w Santanie.
Studiował zaocznie filozofię w Palmas (stan Paraná), gdzie w lutym 1974 r. otrzymał stopień magistra.
W 1991 r. przyczynił się do powstania Braspolu w Santanie. Regularnie organizował festyny polonijne (polskie dożynki, polskie wesele, tradycje, zwyczaje Bożonarodzeniowe, różne inscenizacje, śpiewy polskich piosenek), a także kolejne rocznice związane z przybyciem imigrantów polskich do Santany (1981 r. - 70-lecie; 1986 r. - 75-lecie, z tej okazji postawiono w Santanie obelisk dla uczczenia pierwszych pionierów polskich; 1991 r. - 80-lecie. Obchody 90-lecia zaplanowane były na 29 lipca 2001 r.).
W 2003 r. spędzał wakacje w Polsce, gdzie obchodził jubileusz 50-lecia kapłaństwa. Podczas pobytu w kraju, w Senacie RP, z rąk marszałka prof. Longina Pastusiaka - w obecności prof. dr hab. Andrzeja Stelmachowskiego, prezesa Stowarzyszenia "Wspólnota Polska" oraz innych osobistości - odebrał krzyż oficerski Orderu Zasługi Rzeczypospolitej, jaki został Mu przyznany przez prezydenta RP Aleksandra Kwaśniewskiego w dniu 22 kwietnia 2002 r. w związku z ustanowieniem ( w 2002 r.) przez Senat RP "Dnia Polonii i Polaków za Granicą". Wcześniej, 3 maja 1994 r. w Konsulacie Generalnym w Kurytybie został odznaczony krzyżem kawalerskim Orderu Polonia Restituta "za działalność kulturalną w zachowaniu tradycji i polskich zwyczajów".
Po powrocie z wakacji z Polski, poddał się 13 września 2003 r., w szpitalu w Kurytybie, poważnej operacji usunięcia prawej nerki.
Posługę proboszcza pełnił w parafii Santana do dnia 12 października 2003 r., kiedy to jego następcą został ks. Antoni Polańczyk TChr. Ks. Daniel pozostał nadal w "swojej umiłowanej" Santanie, gdzie w miarę zdrowia i sił fizycznych pomagał w rozległej i trudnej terenowo parafii, gdzie duży odsetek parafian stanowią osoby polskiego pochodzenia.
W ostatnich miesiącach jego organizm objawiał powolne zbliżanie się końca jego długiego, pracowitego życia zakonnego, kapłańskiego i misyjnego w Brazylii.
Wspólnota chrystusowców w Brazylii pomniejszyła się o jednego kapłana, który pełnił z oddaniem posługę w Kościele tego kraju w duchu charyzmatu naszego zgromadzenia.
Wierni parafii w Santanie, a także społeczność polonijna w Brazylii utraciła polskiego misjonarza i patriotę, jak też zaangażowanego działacza na rzecz zachowania śladów polskości wśród Brazylijczyków o polskich korzeniach.
Ks. Zdzisław Malczewski TChr
O Pe. Daniel Niemiec nasceu no dia 24 de março de 1924 na localidade de Krzyszkowice, distrito de Pinczów, voivodia de Kielce. Filho de Ladislau e Maria nascida Nacon. Foi batizado no dia 21 de abril na paróquia natal em Gorzkowo. Aos dois anos de idade perdeu sua mãe, e desde então Daniel foi educado no lar da falecida mãe. Aos sete anos de idade começou a frequentar a escola fundamental de sete séries em Wielgus, que concluiu em 1938. A seguir viajou a Wadowice, onde começou a estudar o ginásio dos Frades Carmelitas, e até a eclosão da guerra concluiu ali a primeira série do ginásio. Essa sua breve estada no ginásio dos Carmelitas moldou a sua visão do mundo e da vida e despertou a vocação para a vida sacerdotal, que, apesar dos obstáculos dos anos seguintes, especialmente relacionados com a guerra, persistiu. Durante a ocupação ajudou ao pai a administrar a propriedade agrícola. Durante a guerra conseguiu concluir somente a segunda série ginasial. Naquele tempo recebeu em Gorzkowo, no dia 1 de setembro de 1943, o sacramento da confirmação.
Após o término da guerra a família encontrou-se numa difícil situação material e, querendo continuar os estudos, o jovem Daniel viajou a Zabrze, em busca de trabalho e da possibilidade de continuar os estudos. Já em 1945 começou a trabalhar na União da Indústria Moageira de Zabrze e continuou a estudar no Ginásio Estatal para Adultos, que concluiu em 1947 com o exame de madureza. Após concluir a escola média, voltou à ideia de educação de antes da guerra e da realização sua vocação sacerdotal.
No dia 15 de julho de 1947 encaminhou ao superior geral da Sociedade de Cristo em Poznan um requerimento pedindo para ser aceito na congregação, com a justificativa de que queria consagrar-se ao trabalho pastoral em prol dos poloneses que viviam no exterior. Foi aceito na Congregação no dia 18 de setembro de 1947 e dez dias depois iniciou em Puszczykowo o noviciado canônico. Após a sua conclusão, no dia 29 de setembro de 1948 professou os primeiros votos religiosos. Em seguida, no dia 1 de outubro, iniciou os dois anos do curso de filosofia no Seminário em Ziebice. Prestou o exame geral de filosofia, o chamado philosophicum, no dia 24 de junho de 1950, em Poznan. A seguir iniciou os quatro anos do curso de teologia no Seminário Maor da Sociedade de Cristo em Poznan. Fez a profissão religiosa perpétua no dia 29 de setembro de 1951 em Poznan. Durante os estudos de filosofia e teologia, gradualmente foi sendo introduzido no ministério sacerdotal: obteve a introdução no estado sacerdotal pela tonsura no dia 29 de setembro de 1949 em Puszczykowo, pelo bispo Dom Francisco Jedwabski. Recebeu os ministérios e as ordens seguintes em Poznan: o ostiariato e o leitorado no dia 4 de março de 1951 do arcebispo Dom Valentim Dymek; o exorcistado e o acolitado no dia 11 de novembro de 1951 do mesmo arcebispo; o subdiaconato no dia 8 de março de 1953, também do arcebispo Dom Dymek; o diaconato no dia 30 de maio de 1953 do arcebispo Dom Dymek, e a ordenação sacerdotal no dia 21 de junho do bispo Dom Herbert Bednorz.
Após a ordenação sacerdotal, em junho de 1954 foi encaminhado ao trabalho pastoral na Pomerânia Ocidental, em Stargard, no entanto as autoridades da voivodia não permitiram que ele assumisse o posto de vigário. Em setembro de 1954 foi nomeado vigário cooperador na paróquia de S. Óton em Pyrzyce, e menos de um mês depois foi transferido para o mesmo cargo à paróquia de S. Jorge em Goleniowo. Após três anos de trabalho em Goleniowo, no dia 12de agosto de 1957 foi removido da paróquia e da diocese de Gorzów e encaminhado à casa religiosa em Ziebice, na Baixa Silésia,onde se tornou diretor espiritual. Após um ano de trabalho em Ziebice voltou à Pomerânia Ocidental e no dia 15 de julho de 1958 recebeu o decreto que o nomeava vigário cooperador em Marianowo, com sede em Stara Dabrowa. Por um decreto do dia 8 de fevereiro de 1960 recebeu a ordem de promover a catequese na paróquia de S. José em Stargard Szczecinski. Após alguns meses nesse trabalho, recebeu no dia 9 de abril de 1960 o decreto que o nomeava administrador da paróquia de S. Miguel Arcanjo em Poczernin. Em 1963 recebeu do superior geral o decreto que o nomeava superior do núcleo religioso da Sociedade de Cristo em Poczernin. No dia 17 de agosto de 1965 foi dispensado da paróquia em Poczernin e do trabalho na diocese. Então foi novamente encaminhado à Baixa Silésia, onde se tornou diretor do santuário de Nossa Senhora das Neves em Miedzygórze – Góra Iglicka, onde trabalhou até 30 de junho de 1966, quando foi dispensado do cargo de reitor e do trabalho na arquidiocese de Wroclaw a fim de se preparar para a viagem ao Brasil, para ali trabalhar entre os poloneses.
Fiel à palavra que escreveu quando pediu para ser aceito na Sociedade de Cristo, de que desejava dedicar-se ao trabalho pastoral polônico, logo que em 1956 surgiu a possibilidade de obter o passaporte, o Pe. Daniel pediu aos superiores para ser enviado a esse trabalho. A sua determinação e obstinação são confirmadas pelo fato de ter solicitado diversas vezes a emissão do passaporte, que só obteve após o oitavo pedido. Vale a pena mencionar esse fato, visto que constitui um testemunho daqueles tempos. O Pe. Daniel apresentou o primeiro requerimento para a obtenção do passaporte em 1956, em Szczecin. Recebeu a resposta negativa e, tendo renovado o pedido, obteve a resposta negativa final, que veio em março de 1957. Apresentou um segundo requerimento para a obtenção do passaporte no dia 13 de junho de 1958 em Poznan, e a resposta negativa final, apesar do convite e do pagamento das despesas de viagem em moeda estrangeira, veio em abril de 1959. Apresentou pela terceira vez o requerimento para a obtenção do passaporte em novembro de 1960 em Szczecin, e a resposta negativa final veio em abril de 1961. Em junho de 1962 renovou o pedido no Departamento de Passaportes em Szczecin e no dia 31 de outubro recebeu a resposta negativa final. A seguir, todos os anos foi renovando pedido da emissão do passaporte, motivado por convites do Brasil e pela confirmação do pagamento das despesas de viagem em moeda estrangeira, mas sempre, apesar dos recursos apresentados, o resultado era negativo. Somente quando era reitor no santuário de Nossa Senhora das Neves em Miedzygórze e registrado ali definitivamente apresentou novamente o pedido ao Departamento de Passaportes em Wroclaw e, no dia 4 de fevereiro de 1966, foi-lhe concedido finalmente o tão longamente esperado passaporte. Após resolver a questão dos vistos, pôde viajar ao esperado trabalho entre os poloneses no dia 24 de julho de 1966. Juntamente com quatro coirmãos da Sociedade de Cristo partiu da Polônia. Com o navio Cesare Augusto eles partiram de Nápoles e após 12 dias de viagem chegaram ao Rio de Janeiro.
Após um breve curso de língua portuguesa, o Pe. Daniel foi encaminhado ao Sul do Brasil, ao estado do Rio Grande do Sul, onde assumiu a paróquia em Graxaim, na qual trabalhou devotadamente até 1971. A seguir, por um ano, foi capelão dos Irmãos Maristas em Mendes. Exercendo o trabalho pastoral continuamente se aperfeiçoava, e participou de um curso catequético-pastoral em Porto Alegre. A distância fez o curso de filosofia na Universidade de Palmas, que concluiu com o grau de mestre.
No dia 23 de janeiro de 1973 foi nomeado pároco da paróquia de Santana, no estado do Paraná, à qual a seguiu dedicou o restante da sua vida sacerdotal. Essa extensa paróquia, que abrangia um área de mais de 1.000 quilômetros quadrados, era habitada por cerca de 7.000 fiéis, principalmente de origem polonesa, e também alemães, portugueses, indígenas nativos e outros. Além da igreja paroquial, abrangia algumas dezenas de capelas e núcleos de culto. A primeira coisa a fazer após tomar posse da paróquia foi organizar os registros paroquiais, porquanto faltavam as datas de nascimentos, casamentos e óbitos. O Pe. Daniel organizou de forma eficiente o escritório paroquial. Além do devotado trabalho pastoral, pois visitava regularmente todos os centros pastorais, na paróquia matriz de S. Ana, no lugar da velha igreja de madeira, em 1976 começou a construir uma nova, que foi benta dois anos após o inicio da construção. Apesar de a paróquia não ser rica, não procurou benfeitores abastados, e a igreja foi edificada com as ofertas dos fiéis. Quando terminou a construção, o Pe. Daniel pôde dizer brincando: “Na parede desta igreja deveríamos localizar uma placa com esta inscrição: Este santuário foi construído graças aos donativos dos pobres e às promessas dos ricos”.
Nos anos seguintes o Pe. Daniel construiu uma casa para as irmãs religiosas, que assumiram o trabalho de auxiliares na pastoral e no centro de saúde local. Construiu também uma nova casa paroquial, uma gruta de Nossa Senhora de Lourdes, um salão paroquial e uma sala de espetáculos que constituíram o centro paroquial de formação e cultura, além do prédio do ginásio. Construiu ou reformou as capelas situadas no interior. Edificou um anfiteatro de quase 2.000 lugares, onde se realizam todos os eventos paroquiais e religiosos, cívicos e nacionais. Por empenho seu surgiu o museu etnográfico o museu a céu aberto polônico, as capelas da via-sacra e os caminhos do rosário. Dividiu a paróquia em 36 setores, cada um dos quais possuía a sua própria capela ou ponto de celebração da santa Missa. Surgiram grupos e conjuntos paroquiais e o conselho paroquial composto de 12 setores, que coordenava o conjunto do trabalho pastoral. Ajudavam na paróquia algumas dezenas de ministros da Eucaristia e mais de cem catequistas. Essas foram apenas as mais importantes realizações exteriores do Pe. Daniel. Graças aos 30 anos da sua atividade pastoral e sociocultural, a localidade de Santana, de uma pequena e esquecida vila, transformou-se um centro dinâmico, um centro urbano com energia elétrica, estradas, escolas, centros de assistência social etc. Foi criado um conjunto popular que se apresenta com as cores nacionais polonesas e brasileiras. Em 1991 o Pe. Daniel contribuiu para o surgimento em Santana da Representação Central da Comunidade Brasileiro-Polonesa (Braspol). Graças ao seu devotado trabalho pastoral e às suas orações, surgiram vocações sacerdotais e religiosas.
Organizou a solene comemoração dos sucessivos aniversários da vinda dos imigrantes poloneses a Santana, e para a comemoração dos 75 anos, comemorados em 1986, foi erguido na cidade um obelisco comemorativo em honra dos pioneiros poloneses. Organizou também grandes solenidades no lugar da primeira povoação polonesa em Pátio Velho, onde uma epidemia dizimou os imigrantes que ali se tinham estabelecido.
O seu zeloso e devotado trabalho pelo bem dos imigrantes poloneses e de todos os paroquianos confiados ao seu desvelo foi percebido e apreciado pelas autoridades brasileiras e polonesas. Pelos méritos e pela sua atividade cultural na preservação das tradições e dos costumes poloneses o Pe. Daniel recebeu a cruz de cavaleiro da Ordem Polonia Restituta, e mais tarde a cruz de oficial da Ordem pelos méritos em prol da Polônia. Das autoridades municipais em Cruz Machado, em cuja área se situa Santana, recebeu o título de cidadão honorário “pelas inúmeras obras em prol da comunidade local”.
Apesar do estado de saúde que se deteriorava, continuou a trabalhar ativamente em sua amada paróquia. Foi pároco em Santana até 2003, transmitiu a paróquia ao seu sucessor, mas ele mesmo ali permaneceu e, na medida em que lhe permitia a condição física que se deteriorava, continuou a trabalhar pelo bem dos seus fiéis. Certamente se alegrava com isso, visto que lhe era dado contemplar os frutos dos seus longos anos de trabalho.
Faleceu na casa paroquial em Santana no dia 22 de junho de 2006, envolvido pela solícita assistência dos seus coirmãos, das irmãs religiosas e dos paroquianos. Até os últimos dias na doença, recebeu a visita de padres da diocese da União da Vitória, juntamente com o ordinário local.
As solenidades de sepultamento iniciaram-se no dia 26 de junho com uma santa Missa concelebrada, que foi presidida pelo ordinário da diocese Dom Walter M. Ebeyer juntamente com algumas dezenas de padres diocesanos, padres da Sociedade de Cristo vindos de todos os lados do Brasil e padres ucranianos do rito greco-católico. Participaram também em grande número irmãs de várias congregações religiosas, e a igreja esteve repleta dos fiéis pertencentes a essa extensa paróquia. As pessoas que rezavam na igreja permaneceram de vigília junto ao pastor falecido, rezando e cantando alternadamente em língua polonesa e portuguesa. O bispo ordinário, em seu sermão, enfatizou os grandes méritos do chamado por ele Servo de Deus Padre Daniel, que foi um fiel e devotado servo do Evangelho. Muitos apresentaram o seu testemunho a respeito do falecido Pe. Daniel, que foi para todos um verdadeiro pai, protetor, conselheiro e bom pastor.
O séquito fúnebre foi conduzido ao cemitério local pelo sucessor do Pe. Daniel, Pe. Miroslau Stepien, e participaram dele todos os milhares de participantes da solenidade fúnebre, juntamente com o bispo ordinário. Após o cântico em polonês da “Salve Rainha”, o corpo do Pe. Daniel descansou num túmulo do cemitério paroquial. Ele descansou entre os seus paroquianos e juntamente com eles aguarda a ressurreição
Pe. Bernardo Kolodziej SChr
Comoventes solenidades fúnebres
Na segunda-feira 26 de junho viajei em companhia do Pe. Benedito Grzymkowski – reitor da Missão Católica Polonesa no Brasil – e do Pe. Zbigniew Czerniak – pároco em Águia Branca (estado do Espírito Santo) para as solenidades de sepultamento do falecido Pe. Daniel Niemiec. Após a chuva do domingo e a tempestade noturna, o tempo nesse dia de inverno era excepcionalmente bonito – quente e ensolarado. Vencemos o último trecho da estrada. Viando pela sinuosa estrada asfaltada (muito esburacada, destruída pelos caminhões) de Cruz Machado a Santana, já na área da paróquia encontramos grupos de jovens. Todos se dirigiam numa única direção: à vila, onde ocorria um evento incomum – o sepultamento do falecido pároco, que dedicou a essa paróquia 33 anos da sua laboriosa vida sacerdotal. Chegando à cidadezinha, encontramos multidões de fiéis vindos da extensa paróquia, bem como de outras vilas e colônias da região pelas quais se espalharam aqueles que se originam de Santana. Todos vieram para se despedir do seu pastor de muitos anos. A direção da Escola Estadual local Professor Estanislau Wrublewski suspendeu no dia do sepultamento todas as atividades escolares.
Após cumprimentarmos os padres do lugar – os nossos coirmãos Pe. Miroslau Stepien – pároco e o Pe. Mário Lis – vigário, dirigimo-nos à igreja para rezar junto ao esquife aberto do falecido Pe. Daniel. Em torno do esquife estendiam-se fitas com as cores poloneses: branca e vermelha. Junto às paredes encontravam-se depositadas grandes grinaldas das comunidades pertencentes a essa grande e extensa paróquia, instituições e famílias particulares. O santuário estava repleto de fiéis, que rezavam alternadamente em polonês e em português. Da mesma forma os cânticos são executados nessas duas línguas. Entramos no interior da igreja. Conversamos com os polônicos encontrados. Todos os nossos interlocutores enfatizam que o falecido padre da Sociedade de Cristo foi para eles como um pai. Por ocasião desses pronunciamentos não faltaram lágrimas de emoção. Diante da igreja uma grande multidão de fiéis permanece em estranha meditação e concentração. Entre os fiéis presentes percebemos muitos jovens. Em muitos rostos se vê a comoção, como se tivessem perdido alguém muito próximo. Nos olhos se veem lágrimas. Não somente entre os mais velhos, mas em muitos, muitos jovens polônicos. Em mostruários diante da igreja foram colocadas muitas fotografias apresentando o falecido sacerdote em diversas circunstâncias da vida pastoral, polônica e social. Em todas as fotografias o Pe. Daniel se encontra cercado pelos seus paroquianos. Na entrada ao santuário percebemos textos que expressam a gratidão diante do falecido sacerdote. Os textos são bilíngues. Da mesma forma que a coletividade local – composta na sua grande maioria dos descendentes dos imigrantes poloneses que vieram a esta região em 1911 – é bilíngue, bicultural.
Voltamos ao santuário. O pároco Pe. Miroslau convida a todos para a oração comum do rosário. Recitamos os diversos mistérios alternadamente em polonês e em português. Aproximam-se do caixão famílias e pessoas individualmente: rezando, muitas vezes permanecem de joelhos. Também aqui percebo que a maioria é constituída de jovens, de traços tão tipicamente poloneses.
Às 14h00 inicia-se a solene Missa fúnebre concelebrada, que é presidida pelo ordinário da diocese de União da Vitória – Dom Walter M. Ebeyer OP (oriundo de Malta). Com o pastor da diocese concelebram algumas dezenas de sacerdotes que trabalham na diocese, bem como padres da Sociedade de Cristo vindos dos diversos estados em que cumprem a missão da Congregação (Espírito Santo, São Paulo, Paraná, Santa Catarina e Rio Grande do Sul). Concelebram igualmente dois padres ucranianos pertencentes ao rito greco-católico. Da celebração da Eucaristia participam também as irmãs religiosas, representando diversas congregações religiosas. O santuário está completamente repleto de fiéis em oração. Graças aos alto-falantes instalados fora da igreja, a multidão de fiéis reunidos em volta do santuário pode juntar-se às preces comuns.
O bispo Dom Walter, em seu sermão, enfatizou a fé e o grande e devotado engajamento do Pe. Daniel no serviço aos fiéis do lugar. Por diversas vezes se referiu ao falecido como Servo de Deus, fiel anunciador e servo do Evangelho. Lembrou que em suas orações pessoais pediu ao Pe. Daniel a intercessão diante de Deus pela sua diocese. Do pronunciamento do pastor da diocese refletia-se a convicção de que o Pe. Daniel já alcançou a felicidade junto a Deus. Por muito tempo diversos sacerdotes distribuíram a santa Comunhão aos fiéis reunidos tanto no santuário como fora dele.
Comoventes foram os testemunhos apresentados no final da santa Missa. O pároco Pe. Miroslau familiarizou os participantes da Eucaristia com os últimos dias da doença e dos sofrimentos do Pe. Daniel. Falou-nos da solenidade de Corpus Christi vivenciada em Santana. Saindo da igreja com o Santíssimo Sacramento a procissão dirigiu-se à casa paroquial, onde se encontrava o Pe. Daniel. O Pe. Miroslau levou o Santíssimo Sacramento ao quarto do Pe. Daniel. O pároco sentiu que o enfermo Pe. Daniel sentiu junto a si a presença de Jesus Cristo no Santíssimo Sacramento. Com o correr dos dias o estado de saúde do doente foi aos poucos se deteriorando. Na quinta-feira (22 de junho) à noite, ouvindo a voz do sino que anunciava a morte do pastor, os fiéis começaram a vir à casa paroquial para a oração comum por ele. Desde a manha do dia seguinte, quando o corpo do falecido foi exposto no salão paroquial, e depois na igreja, sem interrupção, dia e noite reuniam-se multidões de fiéis junto ao ataúde para rezar pelo seu pastor, pai, protetor e líder. Como enfatizou o Pe. Miroslau, essa permanência dos fiéis junto ao caixão do Pe. Daniel foi uma espécie de retiro paroquial.
A seguir apresentou o seu testemunho o Pe. Antônio Polanczyk (um religioso da Sociedade de Cristo brasileiro). Ele lembrou o dia 12 de outubro de 2003, quando se tornou o sucessor do Pe. Daniel em Santana. Durante o pronunciamento do Pe. Antônio eu me lembrei daqueles dias em que, como provincial na época, estive em Santana e falei com ambos os padres. Em razão da idade já avançada e do já precário estado de saúde, o Pe. Daniel já não podia exercer o ministério de pároco. Eu lhe fiz então várias propostas. O Pe. Daniel pediu para permanecer até o fim em Santana. Quando falei com o Pe. Antônio (que tinha então apenas uma no de sacerdócio) se ele concordaria que ao afastar-se da paróquia o Pe. Daniel continuasse em Santana, ele expressou o seu consentimento e assegurou que lhe garantiria a adequada assistência. Em seu pronunciamento o Pe. Antônio disse que, após a partida do provincial, o Pe. Daniel aproximou-se dele e, agradecendo pelo consentimento para que ele permanecesse em Santana, beijou-lhe a mão. Ao ouvirmos essas palavras, todos nós, presentes no santuário, fomos envolvidos de uma profunda emoção.
No pronunciamento seguinte, a representante dos paroquianos agradeceu ao Pe. Daniel por todos esses anos de ministério na paróquia. A sua fala foi a mais comovente. Ela afirmou, comovida, que durante esses 33 anos os paroquianos tinham a consciência de que eram amados pelo seu pároco Pe. Daniel. Enfatizou no final: Padre Daniel, tenha a consciência de que todos O amamos e vamos sempre rezar pelo senhor. Uma outra jovem paroquiana agradeceu ao Pe. Daniel pelo trabalho da transmissão da fé e pela solicitude por preservar em Santana a cultura polonesa. Seguiram-se pronunciamentos em ambas as línguas. Recordações, agradecimentos.
Durante a santa Missa, os cânticos e as partes permanentes foram alternadamente em polonês e em português. A seguir iniciou-se a cerimônia juto ao esquife do falecido. O pároco Pe. Miroslau dirigiu as preces em língua polonesa. Formou-se então o logo séquito fúnebre, precedido por um carro da polícia. No percurso de 2 quilômetros (da igreja até o cemitério) continuaram as preces bilíngues pelo falecido sacerdote. No séquito encontravam-se o bispo Dom Walter, sacerdotes, irmãs religiosas, coroinhas e uma multidão de fiéis. Isso foi para mim um sinal especial: a presença dos jovens no sepultamento do Pe. Daniel. Junto ao túmulo, as últimas preces foram dirigidas pelo pároco Pe. Miroslau. No final o bispo Dom Walter concedeu a todos a bênção pastoral. Cantamos ainda em polonês o “Salve Rainha” e um cântico pascal. O coro do Pe. Daniel descansou no cemitério entre os seus paroquianos. O corpo do sacerdote dos imigrantes e dos seus descendentes permaneceu entre os seus.
No caminho de volta a Curitiba refleti sobre a vida, o trabalho e a obra do Pe. Daniel. Ao visitá-lo em Santana no cumprimento do ministério de provincial, eu me edificava com a simplicidade da casa e das condições em que ele vivia. É preciso reconhecer que levou uma vida muito pobre e modesta. Em sua atividade pastoral, polônica e social, entre os seus fiéis, dos quais a grande maioria era constituída de descendentes dos imigrantes poloneses, a sua dedicação foi total. Para os seus propósitos, planos, empreendimentos, era capaz de conquistar os corações das pessoas. Elas tinham a convicção de que tudo que ele realizava, tanto na dimensão espiritual como material, era para elas, para o bem delas. Além de pastor de almas, foi um líder polônico e social. O Pe. Daniel foi capaz de ser bicultural. Entre os polônicos, com grande engajamento e entusiasmo preservava e difundia as tradições religiosas e culturais polonesas. Para os brasileiros que não tinham nenhuma ligação com o polonismo, foi um irmão e pai, um guia espiritual.
Afastou-se de nós para o Senhor um sacerdote-missionário que se envolveu inteiramente no espírito da Igreja no Brasil, mas ao mesmo tempo não negligenciou a realização do carisma da Congregação: difundiu a cultura polonesa. As autoridades governamentais da nossa distante Pátria perceberam esse empenho do Pe. Daniel pelo que é polonês, para que não se perca na vermelha terra brasileira. Recebeu duas altas condecorações polonesas. Igualmente as autoridades brasileiras perceberam no Pe. Daniel um engajado construtor da valiosa coletividade local. As autoridades municipais de Cruz Machado (em cujo território se situa a paróquia de Santana) outorgaram-lhe o titulo de cidadão honorário pelas “inúmeras obras em prol da comunidade local”.
Permiti, Senhor Deus, que não faltem na Seara do Senhor e polônica no Brasil abnegados e dedicados pastores-missionários.
Pe. Zdzislaw Malczewski SChr